Inicjatywa Społeczna

PAMIĘĆ JASTRZĘBSKA

Stanisław Kosek

Relacja: ze Stanisławem Koskiem (Sokół, Gil) Jastrzębie Zdrój dnia 26.05.2008r.
Przeprowadził i spisał
Andrzej Kaminski.

Stanisław Kosek – działacz podziemnej „S”, współzałożyciel TKZ Manifestu Lipcowego.

Historia powstania i działalności Tajnej Komisji NZSS „Solidarność”, ”Manifest Lipcowy”

Tajna Komisja Zakładowa (TKZ) przy KWK Manifest Lipcowy, powstawała w dwóch, a właściwie można powiedzieć nawet w trzech etapach. W sierpniu 1986 spotkaliśmy się u kolegi, Jerzego Nowosielskiego (w Jastrzębiu).Obecni: Kosek, Władysław Matysiak, Mieczysław Buszta, Józef Pleszak, Hieronim Ochnio oraz gospodarz Nowosielski.

Były rozmowy, o konieczności wznowienia działalności związkowej pod szyldem Komisji Zakładowej NSZZ „S” z 1980r lub powołania nowej tajnej struktury związkowej, ponieważ wyczuwało się wśród załogi, że brakowało jakiejś skoordynowanej działalności, szczególnie wyczuwalny był brak regularnego kolportażu prasy podziemnej.

Pod koniec sierpnia, podczas kolejnego spotkania, również u J. Nowosielskiego, gdzie oprócz uczestników pierwszego spotkania, był Stanisław Pasek, oraz Jan Golec. Nie przybył Alojzy Pietrzyk, który był powiadomiony przez Matysiaka. Postanowiliśmy, że rozpoczniemy tajną działalność lecz bez powoływania struktur związkowych. Celem tej działalności było: nawiązywanie kontaktów, z innymi działającymi już strukturami, działaczami z 80-81 r, jak również innymi pracownikami kop. „Manifest Lipcowy” chętnymi do współpracy w tajnej działalności związkowej, zbieranie składek związkowych, kolportaż prasy podziemnej, oraz przygotowania do wydawania własnej prasy. M/n, w tym celu była zorganizowana przez Wł. Matysiaka przy mojej współpracy zabawa karnawałowa (styczeń1987r) na której, byli m/n – Tadeusz Jedynak, Grzegorz Stawski, Jan Bożek, Jerzy Ajzychart (ogółem było nas ok.40 osób, których można określić jako opozycja) bawiliśmy się oczywiście bardzo spokojnie i bezpiecznie, gdyż restauracja „Leśna” , gdzie odbywała się ta zabawa, była dokładnie obstawiana przez SB. Ponieważ zabawa ta nie dała spodziewanych efektów (brak chętnych do współpracy), w dniu 1 marca 1987r. u mnie w mieszkaniu, doszło do spotkania, na którym obecni byli – W. Matysiak, J. Nowosielski, Kosek, J. Pleszak, St. Pasek, H. Ochnio, A. Pietrzyk oraz Zbigniew Jaskólski..Na spotkaniu tym powołaliśmy TKZ NSZZ „Solidarność” przy KWK „Manifest Lipcowy”w składzie:Wł. Matysiak – przewodniczący, J. Nowosielski w-ce przewodniczący, St. Kosek – sekretarz/skarbnik, oraz: St. Pasek, J. Pleszak, H. Ochnio, – członkowie .Był to 6-cio osobowy zespół założycielski. Ponadto w szeregi członków TKZ przyjęto A. Pietrzyka i Z.Jaskólskiego, a J. Golca postanowiono przyjąć w terminie późniejszym, jak będzie obecny i wyrazi zgodę. Wybrano również (po opuszczeniu zebrania przez Pietrzyka i Jaskólskiego) Prezydium TKZ, w składzie:Matysiak – przew.,Kosek I-szy zastępca, Nowosielski II-gi zastępca. To- trzy osobowe prezydium TKZ, wszystkie oświadczenia, pisma czy ulotki, sygnowało ps. SOKÓŁ . Każdy z tej trójki mógł np. .na wypadek aresztowania kogoś z nas, reprezentować i występować w imieniu TKZ (oczywiście jako Sokół). Jest to wyjaśnienie, na liczne pytania i niedomówienia dotyczące, kim był i skąd wziął się SOKÓŁ ( SB zawsze poszukiwała 1-go człowieka o tym ps.) Przyjęty został plan działania Komisji oraz podział kompetencji i zadań dla poszczególnych członków m/n
– działalność będzie prowadzona w oparciu o Statut NSZZ „S” z 81r.
– wszelkie decyzje podejmuje TKZ na cyklicznych comiesięcznych zebraniach, które będą się odbywały w mieszkaniu u mnie. W razie potrzeby zebranie zwoływali członkowie Prezydium, podając zarazem jego miejsce, a były to: mieszkania Nowosielskiego, Pleszaka, Paska czy salki w kościele Matki Kościoła „na górce”
– postanowiono uruchomić wydawania własnej prasy „Manifeściak”oraz kolportażu podziemnej prasy, książek, ulotek znaczków, kartek okolicznościowych itp.
– ustalono wysokość składki członkowskiej oraz sposób ich zbierania i rejestrowania . Każdy z członków TKZ działając pod pseudonimem miał mieć grupę lub grupy do 20 -tu członków. Składki przekazywał do skarbnika wraz z listą (inicjały) wpłacających. Kompetencje w TKZ były podzielone pomiędzy prezydium i członkami, były wyodrębnione zadania takie jak: werbowanie ludzi do współpracy, kolportaż prasy, zbieranie składek członkowskich, wypłacanie świadczeń, przygotowanie poligrafii do działalności wydawniczej.( z tych zadań wyłamali się: Jaskólski – zwolniony z kop. w lipcu 1987r oraz Pietrzyk – nie angażował się w żadną pracę, obecny na 2-ch zebraniach). Po nawiązaniu kontaktów i okrzepnięciu grupy, w maju 1987 rozpoczęliśmy rejestrację składek członkowskich oraz wypłatę świadczeń statutowych ( po półrocznym opłacaniu składki) .Moje mieszkanie stało się nieoficjalnym „biurem” TKZ. Pieczątki wykonałem z przechowywanych pieczątek kol. Piotra Blauta – przew. Komisji Oddziałowej z 80r. gdzie w miejsce jego imienia i nazwiska wkleiłem odpowiedni zapis, korzystając z „małego drukarza” kupionego w sklepie zabawkowym.
Członkowie TKZ prowadzący swoje grupy to:
MAX, MAT, MAK, MAT – W. Matysiak
GIL – St. Kosek
SKOWRONEK – J. Nowosielski
SĘK – J. Pleszak
CYGAN – St. Pasek
JASTRZÄ„B – H. Ochnio
ŻAR – Grabowski „Kaszub”
ZBYSZEK – Zbigniew Molak (wpłaty indywidualne)
LIS – Z. Jaskólski (wpłata jednorazowa)
ABC – A. Pietrzyk (wpłaty nieregularne w 87r, indywidualna wpłata w 1988r)
W TKZ zarejestrowanych było ponad 120 członków w tym ok.100 regularnie płacących składki. Składki zbieraliśmy do września 1988 (koniec strajków) z tym, że niektórzy ok.60 osób opłacało jeszcze praktycznie do końca 88r.
Z TKZ współpracowali lub utrzymywali kontakty m/n:T.Jedynak, Leopold Sobczyński, Lech Osiak, Jan Bożek, Czesław Wrzesiński Romuald Bożko, Jan Kowalczyk, Adam Kowalczyk, Grzegorz Stawski, Marek Bartoszewski „Bartek” Grabowski „Kaszub”, Mieczysław Buszta, Elżbietaa Baradziej, ks. B. Czernecki, ks. Henryk Białas i inni.
Współpraca z innymi strukturami podziemnymi działającymi w okolicy Jastrzębia np. OŚÄ† była sporadyczna, ponieważ warunkiem ścisłej współpracy było podporządkowanie TKZ-u ich zarządowi, na co, TKZ jako najliczniejsza struktura nie mogła sobie pozwolić. TKZ kolportowała prasę, książki, ulotki , znaczki czy kartki okolicznościowe min: KOS, OŚÄ†, RIS, Tygodnik Mazowsze i Podlaski, Górnik Polski, Bajtel, Prawo i Bezprawie, Bez Cenzury, Pisma SW itp.
W styczniu 1988r ponownie zorganizowaliśmy zabawę karnawałową w restauracji „Leśna”w zbliżonym składzie uczestników co rok wcześniej. Pomimo informacji o zawiązaniu TKZ nie udało się nam pozyskać do współpracy działaczy z 80-81r. Po tej zabawie zaczęliśmy poważnie mówić o samodzielnym zorganizowaniu strajku. Pierwsze rozmowy na ten temat odbyły się na tajnym spotkaniu w dniu. 24 kwietnia 88r w mieszkaniu J. Nowosielskiego w Żorach, na którym obecni byli: Nowosielski, Kosek , Matysiak, Pasek oraz jeszcze 1-na osoba , której nie pamiętam. Tam postanowiliśmy, że 8 lub 9 maj 88r podejmiemy próbę strajku, jeżeli do tego czasu będziemy w stanie się przygotować. Jednak po kilku dniach, z tego terminu zrezygnowano.
W dniu 8 maja 88r odbyło się spotkanie w salce kościoła Matki Kościoła „na górce” w którym uczestniczyli: Matysiak, Kosek, Pasek, Nowosielski, Ochnio, Pleszak, Golec- TKZ, Edward Jarek, Andrzej. Kornak – KPN , Adam Kowalczyk, Romuald Bożko – struktury regionalne, Marek Bartosiak „Bartek” – Miejska Komisja NSZZ „S” oraz podobno Z. Jaskólski, ja go nie pamiętam. Widziałem również w pobliżu kościoła Ryszarda Zająca. Na spotkaniu tym ustalono –  w maju rozpoczniemy falę strajków poczynając od kop. „ML” w dniu 15 maja na zm..I. Strajk mieli rozpocząć Golec, Jarek i Pleszak jako osoby ujawnione, wspomagani przez pozostałych członków TKZ, do którego miały dołączać następne kopalnie. Koordynatorem miał być „Bartek” – przewodniczący MK. Byłem jednym z niewielu przeciwników tego terminu, uważając , że zarówno niedziela czy zm. I w dniu roboczym, nie są najwłaściwszymi terminami do rozpoczęcia strajku, ale przystaliśmy do większości.
Na przełomie maja/czerwca 88r A. Kowalczyk proponuje mi, aby cały TKZ, lub jego niektórzy członkowie, się ujawnili – osobiście odmówiłem, a co do pozostałych członków, że jest to ich indywidualna sprawa.
W dniu 14 lub 15 maja (rozbieżność w datach) zostają aresztowani w swoich domach: Matysiak, Pasek, Pleszak i Buszta. Wg Wł. Matysiaka w nocy 15 maja dowieziono na Komendę Milicji również Golca i Jarka w roboczych ubraniach. W/g moich wiadomości
9 maja też były zatrzymania, m/n Golca.
Docierały do nas informacje że MK czyni kolejne przygotowania do rozpoczęcia strajku, lecz na początku sierpnia 88r. na kolejnym zebraniu TKZ (obecni: Kosek, Matysiak, Nowosielski, Pleszak, Ochnio, Pasek) postanowiono, że robimy samodzielnie przygotowania do strajku , w tym celu ustalono m/n:
– TKZ przekształci się w Zakładowy Komitet Strajkowy( ZKS), a przewodniczącym zostanie Nowosielski. Nie wchodzą do Komitetu Strajkowego Kosek i Matysiak celem utrzymania łączności z innymi strukturami czy strajkującymi kopalniami.
– strajk rozpoczną Pleszak i Golec (mimo zwolnienia z kopalni) jako działacze jawni, przy współpracy pozostałych członków na zm. III, z zadaniem utrzymania strajku do zm. I -ej.
– postulaty na rozpoczęcie strajku to m/n:
– umożliwienie powstawania związków konkurencyjnych na kopalni, w tym rejestracja
NSZZ „Solidarność”, podwyżka płac
zakaz zmuszania, groźbą sankcji i represji, pracowników do pracy w soboty i niedziele, zmniejszenie zatrudnienia w administracji, oraz gwarancji dla strajkujących.
Pozostałe postulaty, byłyby zgłaszane w trakcie strajku.
– termin rozpoczęcia strajku poda „Sokół” 2-3 dni wcześniej.
W dniu 11-12 sierpnia zgłosił się do TKZ Krzysztof Zakrzewski (szeregowy członek TKZ) z informacją, że się ujawnił i chciałby robić coś więcej niż roznosić ulotki czy prasę. Z Matysiakiem postanowiliśmy wtajemniczyć Zakrzewskiego w plany TKZ – tu i ustalono, że dołączy do rozpoczynających strajk tj. Pleszaka i Golca.
W dniu 15 sierpnia ok. godz. 18.00 przybył do mnie K. Zakrzewski z informacją, że na kopalni „wrze”, że są podejmowane próby zatrzymania kopalni, a zarazem z pytaniem czy nie byłby to odpowiedni czas na realizację planów TKZ – tu. Po bezskutecznej próbie kontaktu z Matysiakiem i Nowosielskim postanowiłem, że rozpoczniemy na zm. III. Omówiliśmy sprawę postulatów i żądań z jakimi ma wystąpić przed załogą i umówiliśmy się przed bramą kopalni ok 21.15. ponieważ ok 20.00 odbierałem dostawę prasy. (Manifeściak był zredagowany i przygotowany do druku – później wycofany). Z odebraną lecz nie poskładaną prasą, wraz z Edwardem Wolnym, Czesławem Bizoniem i Janem Myrmusem, jego samochodem udaliśmy się na kopalnię. Przed bramą dołączył do nas K. Zakrzewski i tak weszliśmy wraz załogą zm. III na teren kopalni. Koledzy obstawili obydwie bramy wejściowe i nadszybie , rozdawali prasę i kierowali wszystkich na cechownię. Z Zakrzewskim udałem się na cechownię, gdzie było już zgromadzonych kilkudziesięciu górników zarówno ze zm. II jak również przybyłych na zm. III- cią Obecnego na cechowni, Jana Rezlera, bliskiego sąsiada Pleszaka , który po zm. II udawał się do domu, poprosiłem aby go zawiadomił o rozpoczęciu strajku. Zakrzewski wszedł na podstawiony stół i zaczął przemawiać do zebranych, po chwili dołączył do niego Golec z jedną osobą ( był to Olewiński lub Kornak), który też zaczął przemawiać. Ok. 22.30 dotarł na kopalnię Pleszak i przyłączył się do Zakrzewskiego i Golca W tym czasie trwały przepychanki na łaźniach i nadszybiu gdzie dozór zwłaszcza wyższy, przemiennie – groźbami i obietnicami nakłaniał ludzi do zjazdu.
Sytuacja taka trwała do godz. 23.30 kiedy na kopalnię przyjechała załoga międzyzmiany, którą zaraz kierowaliśmy na cechownię. (Wówczas od tej załogi dowiedziałem się, że po południu Wolna Europa podawała, o strajku „ML” od zm. I- ej.) Z międzyzmianą przyjechał również Pasek, dołączając do prowadzących. Obecna wówczas na cechowni załoga jednogłośnie opowiedziała się za strajkiem. Strajk w tym momencie stał się faktem, a prowadzący tj. Zakrzewski, Pleszak i Pasek mieli za zadanie powołać niezbędne służby (nagłośnienie, warty – Jan Piłat, Stanisław Cimoszko) i utrzymać strajk do zm.I-ej. Golec udał się na odpoczynek, bo jak się okazało, był na kopalni od 24 godz , i na każdej kolejnej zmianie próbował zatrzymać kopalnię, działając z polecenia „Bartka” czyli MK. Ja wraz z przybyłymi kolegami udałem się do domu.
 Następnego dnia, wchodząc na teren kopalni, usłyszałem przez nagłośnienie; St. Kosek zgłosić się do Komitetu Strajkowego, ponieważ są potrzebne pieczątki. Powiadamiając Komitet, przez jednego z naszych wartowników, udałem się do domu po pieczątki, pełen obaw czy dom nie będzie obstawiony. Na kopalnię wróciłem ok. godz.10.00, (wcześniejsze ustalenia – pozostania na łączniku, z wiadomych przyczyn przestały być aktualne), wówczas został powołany Zakładowy Komitet Strajkowy (ZKS) w składzie:
J. Nowosielski – przewodniczący,
St. Kosek – zastępca – odpowiedzialny sekretariat i zabezpieczenie kopalni.
Kazimierz Włodarek – członek – zabezpieczenie kopalni (włączony na moją prośbę -metaniarz/pomiarowiec, znał zagrożenia)
St. Pasek – obsługa mikrofonu
Jan Piłat „Lalunia” i St. Cimoszko – warty.
Zbigniew Molak – wyżywienie.
Zakrzewski i Pleszak bez przydziału funkcji – zadanie powołać Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS ) gdy dołączą inne kopalnie.
ZKS nie posiadał w tym momencie własnego łącznika (Matysiak wyłączony na kilka dni – ślub syna).
Po dłuższych negocjacjach, łącznikiem między ZKS a Dyrekcją zostaje Tomasz Langer.
Zostają sformułowane i przekazane Dyrekcji postulaty załogi, w ilości 30-tu,.m/n: zniesienie ustawy blokującej powstawanie związków konkurencyjnych w zakładach pracy, przywrócenie do pracy wszystkich zwolnionych za działalność, mającą na celu dobro współpracowników i dobro kraju, przywrócić napisy „Solidarność” na pomniku przy kopalni i na ołtarzu św. Barbary, zamieścić w środkach masowego przekazu, rzetelnej informacji o sytuacji strajkowej strajkowej w kopalniach, zapewnić strajkującym i Komitetowi Strajowemu gwarancji niewyciągania konsekwencji służbowych i karnych wobec nich Ok. 24.00 z 16/17.08, na teren kopalni zostaje wprowadzona Danuta Skorenko – jako przedstawiciel jawnych struktur regionalnych. 18 lub 19.08. w godz popołudniowych, zamieszanie na bramie głównej kopalni, ZKS o interwencję prosi Pleszaka. Z relacji Pleszaka: – na bramie został zatrzymany przez warty A Pietrzyk, którego wprowadziłem, a dwie godz później, wprowadziłem G. Stawskiego.
Tego samego dnia w godz. wieczornych został powołany MKS, którego przewodniczącym został K. Zakrzewski. Do MKS został również delegowany przew. ZKS Nowosielski, celem lepszej współpracy i przepływu informacji między ZKS i MKS lecz (wg relacji Nowosielskiego) członkowie powstającego MKS uznali że ZKS nie powinien wtrącać się w sprawy MKS a przew. ZKS może być tylko obserwatorem, bez prawa głosowania, zapraszanym na zebrania. M/n to spowodowało, że Nowosielski po kilku dniach zasłabł  i został odwieziony do domu. Nie chciał udać się do lekarza.
Powołany MKS przejął na siebie wszelkie negocjacje z Dyrekcją i kontakty (łączność) ze „światem zewnętrznym”. MKS redaguje również „Manifeściaka”- strajkowego.
ZKS skupił się tylko na utrzymaniu strajku i zabezpieczeniu kopalni.
W kolejnych dnia na teren kopalni wprowadzeni zostali:
Bogdan Lis – przedstawiciel L. Wałęsy – z zadaniem jak najszybszego zakończenia strajku, lecz po rozmowie m/n z: Zakrzewskim, Skorenko czy ZKS – em, zmienił zdanie, za co później miał do niego pretensje Wałęsa.
Marek Nowicki – Komitet Helsiński – doradca prawny
Ryszard Bocian – KPN Kraków
Kazimierz Centkowski – Gdańsk – dziennikarz,
Jan Lityński – Warszawa, podobno doradca Wałęsy, nazwany później „Śleperek”
Jarosław Szczepański i Elżbieta Misiak – Warszawa – dziennikarze
Andrzej Szczęśniak – Wrocław – dziennikarz.
Tadeusz Jedynak – struktury regionalne – przylatuje z Australii 28.08.
księża z parafii NMP Matki Kościoła „na górce”, którzy w czasie kilkugodzinnego pobytu odprawiają nabożeństwo i spowiadają chętnych.
przyjeżdża ekipa filmowa z Warszawy i rejestruje na bieżąco wydarzenia, na kanwie , których powstaje później film „Górnicy 88”
Po ustąpieniu Nowosielskiego, jako Sokół – członek TKZ, przejąłem przewodnictwo ZKS, lecz stwierdziłem,że dalsze zmniejszanie nielicznego i przemęczonego składu ZKS i coraz bardziej napiętej i nerwowej sytuacji na kopalni, nie ma sensu, dlatego w porozumieniu z Włodarkiem i Paskiem, zdecydowałem, że przeprowadzimy wybory nowego przewodniczącego ZKS, a przy okazji poszerzony zostanie skład ZKS. Jednak naszą propozycję przyjęli tylko członkowie KPN m/n E. Jarek, który już w tym czasie dotarł na kopalnię po przerwanych wczasach. Członkowie MKS m/n Stawski, Czerwiec, Zakrzewski, Trzeciak odmówili udziału w wyborach. W wyborach, przeprowadzonych w dniu 21 lub 22.08 wieczorem wybrano:
Edward Jarek – przewodniczącym
Kazimierz Włodarek – wice przewodniczący – zabezpieczenie kopalni.
Stanisław Kosek – sekretarz – zab. kopalni, przepustki, dokumentacja
Jan Piłat , Stanisław Cimoszko – warty
Stanisław Pasek, – mikrofon
Bolesław Olewiński łączność
Zbigniew Molak – wyżywienie ( usunięty z ZKS 25.08, jego rolę przejmuje Golec)
Jan Golec – zabezpieczenia
Andrzej Kornak – propaganda
Piotr Świerczewski – propaganda (rozchorował się zaraz po wyborach)
W dniu 25.-28.08 w Krakowie odbywa się Międzynarodowa Konferencja Praw Człowieka , Wł. Matysiak zostaje wysłany jako delegat strajkujących do Krakowa , aby przekazał informacje o sytuacji w Jastrzębiu. Na kopalnię wraca 1 lub 2 .09 i zdaje relację strajkującej załodze.
W dniu 27.08, biorąc pod uwagę stale zmniejszającą się liczbę strajkujących zakładów oraz coraz częstsze i nasilające się próby ataku na kopalnię, ZKS podejmuje decyzję o przekształceniu się w Tymczasową Komisję Zakładową NSZZ „S”, jednak ogłoszenie decyzji i podanie składu uzależnia od rozmów z członkami MKS (pracownikami kop. „ML”) aby weszli w jej skład. Nikt nie wyraził zgody.
Dnia 28.08. przed boczną bramą kopalni zostaje odprawiona Msza Św. przez księży z pobliskiego kościoła na Dubielcu. Szczelny kordon ZOMO skutecznie odgradzał strajkujących od ich rodzin, które również uczestniczyły w tej Mszy Św.
Również 28.08 w godz. wieczornych, po ogłoszeniu przez dyrekcję, że strajkuje tylko „ML”,i w związku z tym rozmawiać może z ZKS, bo MKS w tej sytuacji nie jest żadnym reprezentantem, ZKS postanawia kontynuować strajk, przekształcając się w TKZ w dotychczasowym składzie (bez Z. Molaka), o czym informuje: strajkującą załogę, Dyrektora kopalni Karola Grzywę oraz Danutę Skorenko jako przedstawiciela Regionu.
Od tego czasu TKZ „S”  przejmuje również negocjacje z Dyrekcją, przy aktywnej postawie doradców i niektórych członków MKS – u.
­ W ciągu kilku dni sytuacja na kopalni zmienia się jak w kalejdoskopie
– od ogólnej radości i zwiększającej się liczby strajkujących, po każdym ogłoszeniu, że kolejna kopalnia przystąpiła do strajku,
– po przygnębienie, nerwowość i masowe ucieczki, po każdym, kilkakrotnie ogłaszanym przez Dyrekcję, zakończeniu strajku na kolejnej kopalni.
– brakuje żywności, dostarczane paczki od rodzin, są składowane i dzielone. Motowidło z neozwiązków przysyła kocioł parówek i bułki, lecz strajkujący nie przyjmują „daru”.
Nieustanna propaganda zastraszania, powołania strajkujących do wojska, rozrzucanie fałszywych i szkalujących ulotek, wezwania doradców do prokuratury, coraz częściej podejmowane próby pozorowanych ataków ZOMO czy użycie helikoptera , doprowadziły, że na kopalni pozostało jedynie ok. 200 – 300 strajkujących.
Ważnym elementem, przeciwstawnym tej propagandzie było ciągłe nadawanie własnych komunikatów czy wiadomości. Milczenie nagłośnienia, będącego w dyspozycji KS, przez pół godz, oznaczało ucieczkę przez płot ok. 5-10 osób. Jednym z takich elementów podtrzymujących strajkujących na duchu, były wiersze strajkowe, pisane przez uczestników strajku i na bieżąco przekazywane strajkującym. Jednym z takich wyróżniających się był Pejot – Piotr Jachimczuk (wyjechał na studia do Paryża), inni to: Debiutat – Waldemar Rybicki, Śrubek – Mariusz Śrubas, Komar, Debiutant – nazwiska nieczytelne. Mieliśmy także nasz hymn – na melodię „Jak długo na Wawelu”. MKS proponuje , żeby wydać wszystkim pozostałym do końca uczestnikom strajku tzw. glejty, mające być jednocześnie gwarancją bezpieczeństwa dla strajkujących. Długo przekonywałem Zakrzewskiego, że możemy dać glejty jako pamiątkę a nie zabezpieczenie, aby nie popełnić błędu z 80r, kiedy to dostarczono SB imienną listę K. Strajkowych. W dniu 31.08 „coś” wisi w powietrzu, ZOMO się przemieszcza, dołączają do nich posiłki, „szczekaczka” dyrekcji bezustannie nadaje komunikaty i apele o opuszczenie kopalni, straszy że nie bierze na siebie odpowiedzialności za skutki pozostania na kopalni itp. Strajkujący obawiają się najgorszego, niektórzy się uzbrajają m/n przygotowano „armatę” niespodziankę, demonstrując próbny atak, po którym wielu strajkujących uciekło.
W godz. wieczornych następuje atak na kopalnię, wyją syreny, helikopter krąży nad kopalnią, oświetlając strajkujących, wywołując panikę. Na szczęście atak ten okazał się pozorowanym, sfingowanym, ale znaczna część strajkujących tej nocy uciekła. Teren kopalni opuściła ekipa filmowa oraz większość doradców i dziennikarzy. Rano TKZ ogłosiła, że wszyscy, którzy wytrwają do końca otrzymają pamiątkowe glejty i nakazała zrobić listę obecności. Okazało się, że było nas ok. 220 osób.
W dniu 2.09.w godz. porannych ZKS ponownie nakazał sporządzić listę obecności i okazało się że pozostało nas tylko 167 łącznie z MKS, doradcami i dziennikarzami, którzy powrócili z ukrycia po pozorowanym ataku. Był to ostatni sprawdzian obecności, wg którego wydane zostały glejty.
W godz popołudniowych na kopalnię przyjechał Lech Wałęsa wraz z ks. prałatem H. Jankowskim, oznajmiając na wstępie że przyjechał rozwiązać strajk. Sytuacja staje się nerwowa, Wałęsa przemawia, strajkujący go wygwizdują, przygotowują taczki, zapewniając że szybciej w nich zostanie wywieziony niż rozwiąże strajk przed podpisaniem gwarancji bezpieczeństwa dla strajkujących. Po krótkiej rozmowie z Lisem, Wałęsa wysyła ks. Jankowskiego do telefonu w Dyrekcji, bierze krzyż do ręki i apeluje do strajkujących aby wszyscy poszli za nim. Następuje konsternacja. Wraz z Lisem próbujemy przekonać Wałęsę, że to nie Wybrzeże tylko Śląsk i z tej kopalni na pewno ludzi nie wyprowadzi.  Lis jeszcze raz ponawia apel, aby nie wychodził. Lecz Wałęsa pozostaje nieugięty i z krzyżem w rękach rusza w kierunku bramy głównej. Nastąpiła zupełna cisza, wszyscy stanęli nieruchomo, wpatrując się w wolno idącego Wałęsę, który zwalniał z każdym krokiem, zatrzymując się w połowie drogi. Mówię do B. Lisa, idę niech mi podpisze pamiątkowy glejt, pytając czy idzie ze mną. Lis pozostał w drzwiach cechowni a ja podszedłem do Wałęsy z prośbą podpisania tego glejtu. Poinformowałem Wałęsę, że mamy przygotowane glejty dla wszystkich, czy zechce je podpisać, ale mam je w środku. Wałęsa wyraził zgodę. W tym czasie dołączył do nas B. Lis oraz kilkunastu strajkujących, rozpoczęła się dyskusja. Zaprowadziliśmy Wałęsę do punktu opatrunkowego, gdzie dałem Mu przygotowane glejty. Wałęsa, rozpłakawszy się powiedział, że jeszcze żadna strajkująca załoga nie odmówiła pójścia za nim, dodając jednocześnie, że tak hardej, zdeterminowanej i bojowej załogi nie spotkał. W punkcie opatrunkowym następuje niesamowity tłok, zjawiają się wszyscy „wielcy” tego strajku, ja wychodzę i przed cechownią czekam na ks. Jankowskiego, prosząc o podpisanie glejtu dla Wałęsy, informuję o zaistniałej sytuacji i zaprowadzam ks. Jankowskiego do Wałęsy, gdzie trwa rozgorzała dyskusja. Ks. Jankowski po krótkiej rozmowie z Wałęsą, wraca do Dyrekcji aby zadzwonić, a Wałęsa zgadza się na rozmowy „przy otwartej kurtynie” tj przez nagłośnienie, tak aby jej przebieg był słyszalny przez całą załogę, której liczebność, na wiadomość o przyjeździe Wałęsy na kopalnię, zwiększyła się do ok. 1000-1200 osób.
Rozmowy te miały bardzo burzliwy przebieg i trwały do godz. 22.00-22.30. Na żądanie załogi, żeby Jastrzębie miało swojego przedstawiciela przy rozmowach z Rządem, Wałęsa zaproponował A. Pietrzyka, który został przez większość zaakceptowany. Wałęsa wraz z innymi, opuszcza kopalnię, a po ich wyjeździe, kopalnię opuszcza również większość tych co dostali się na kopalnię w czasie jego pobytu. W nocy ok. godz. 1.30 zostały podpisanie gwarancje dla strajkujących. Zebraliśmy się wszyscy na cechowni, gdzie K. Zakrzewski ogłosił zakończenie strajku. Po krótkich przemówieniach m/n doradców, pasowaniu J. Lityńskiego na śleperka , oraz dopingu załogi zmiany I – ej., już przybyłej na kopalnię, zostały wręczone pamiątkowe glejty. Kopalnię opuściliśmy ok. godz. 6.30, idąc pod pomnik Porozumienia Jastrzębskiego, gdzie odśpiewaliśmy Hymn Polski, następnie udajemy się do kościoła parafialnego na oś. Dubielec, budząc ks. proboszcza Gerarda Grzesika, poprosiliśmy Go o odprawienie Mszy Św za szczęśliwe zakończenie strajku. Po wysłuchaniu Mszy, wszyscy w pochodzie przemaszerowaliśmy do kościoła NMP Matki Kościoła „na górce”. Doszliśmy do kościoła ok. godz 10.30 – 11.00, gdzie czekając przed kościołem przywitał nas ks. prałat B. Czernecki wraz z mec. Jerzym Kurcjuszem. Ks. Czernecki odprawił krótkie nabożeństwo i wygłosił kazanie.
Po nabożeństwie i krótkim wzajemnym pożegnaniu, rozeszliśmy się do domów. Część strajkujących wraz z K. Zakrzewskim udała się na kopalnię, celem zabezpieczenia pozostawionych rzeczy i dokumentów.
Rozpoczęła się normalna Związkowa działalność, chociaż w anormalnych warunkach (biuro było pod chmurką – stoliki rozłożone pod zadaszeniem przy poczekalni). W naszym „biurze”, czynnym codziennie w godz. 13.00-15.00, przyjmowaliśmy członków, wydawaliśmy deklaracje, wypłacaliśmy świadczenia. Wypłatę ekwiwalentu za dniówki strajkowe, dokonywaliśmy najpierw przy kościele na Dubielcu (dwa dni), później w „biurze” przed kopalnią, wszystkim strajkującym, bez względu na przynależność związkową. Fundusze otrzymaliśmy od Komisji Interwencji i Praworządności NSZZ „S”.
W każdy piątek były organizowane masówki informacyjne dla załogi, na wszystkich zmianach, na które nagłośnienie przygotowywał – Kazimierz Kępa.
Wraz z Jarkiem i Włodarkiem prowadziliśmy z Dyrekcją negocjacje postulatów strajkowych ale ważniejsza była obrona strajkujących, ponieważ na kopalni trwały represje wobec nich m/n: zwolniony zostaje K.Zakrzewski, czy J. Golec jeszcze przed strajkiem, przyjęci na nowych warunkach – Włodarek, Jarek, Stawski, przenoszeni na inne oddziały, lub cofnięte przeszeregowania bez podania przyczyn m/n: Piłat, Pająk, Modzelewski, Pruc itd. TKZ bierze również udział w procesie Pani H. Badury prac. PZG, kierowniczki kiosku spożywczego na kopalni, zwolnionej za odmowę zamknięcia kiosku w czasie strajku. W tym celu nawiązuje współpracę z adwokatami m/n: Piotrowski, Stabla
TKZ w tym czasie uczestniczyła w spotkaniach z przedstawicielami różnych środowisk
solidarnościowych i TKZ – ami z innych kopalń. TKZ wysyłała również swoich
przedstawicieli m/n do Warszawy, Gdańska, Wrocławia czy Szczecina.
W okresie tym „Manifeściak” redagowany przez zespół TKZ, jest drukowany na
własnych powielaczach, a przy współpracy z T. Jedynakiem jest wydawany w nakładzie
do 2000 szt, drukowanym w GOW (Górnośląska Oficyna Wydawnicza). W czasie obrad
„okrągłego stołu” (luty-kwiecień 89r) dodatkowo jest wydawany „Śleperek” (4-5)
numerów na „cześć” J. Lityńskiego, doradcy ze strajku, który redaguję wraz z Elżbietą
Baradziej. „Śleperek”oprócz informacji z kopalni, zawierał relacje z obrad „okrągłego
stołu”, dostarczane przez naszego kuriera W. Wereszczyńskiego.
W tym czasie TKZ „S” wydaje również znaczki, kartki okolicznościowe oraz rozprowadza
prasę podziemną i książki.
W październiku 88r TKZ, liczący już ok. 800 członków, po rezygnacji E. Jarka z funkcji
przewodniczącego, przeprowadza wybory. Nowowybrany skład TKZ-u to:
Włodarek Kazimierz – przewodniczący.
Matysiak Władysław – wiceprzew.
Kosek Stanisław – sekretarz/skarbnik.
Oraz członkowie: – Baradziej Elżbieta, Cimoszko Stanisław, Golec Jan, Jóźwiak Zofia,
Jarek Edward, Kornak Andrzej, Myrmus Jan, Olewiński Bolesław, Pałgan Waldemar,
Pasek Stanisław, Piłat Jan, Znamirowski Jan.
Tym samym Tajna Komisja Zakładowa, przekształcona w Zakładowy Komitet Strajkowy,
a następnie w Tymczasową Komisję Zakładową NSZZ „S” kończy swoją działalność.

Historię powyższą opracowałem przy współpracy lub konsultacji z:
Wł. Matysiakiem, St. Paskiem, J. Pleszakiem, L. Osiakiem, K. Włodarkiem, J. Myrmusem,
E. Wolnym, Z. Jaskólskim, ks. prałatem B. Czerneckim, ks. G. Grzesikiem.

Stanisław Kosek